niedziela, 11 września 2016

z Warszawy na działkę

Syrena na parkingu osiedlowym nieodmiennie zwraca uwagę. Taki sobie znudzony spacerowicz wędruje osiedlową alejką, a za siatką jak gdyby nigdy nic stoi sobie takie niemal białe 105 wśród jakiś opli, toyot czy fordów...


Przed uruchomieniem auta, każdy wykwalifikowany instruktor prawa jazdy oraz policjant służbista wam powie, a i zdaje się Kodeks Ruchu Drogowego tak stanowi, że należy m.in. sprawdzić poziom oleju. Hm, trudna sprawa w syrenie... No ale żeby nie kompromitować służbistów krótkim kursem poglądowym na temat tajemniczych aspektów funkcjonowania rzeczonego modelu auta, Krzysztof chociaż udaje, że cokolwiek sprawdza.


Teriery walijskie kochają starą polską motoryzację. O, na przykład ten - uwielbia. To jedyny samochód w rodzinie, gdzie pies podróżuje przy nodze pana, a nie w z tyłu samochodu. Taki terier z pewnością błogosławi zamysł konstruktora syrenki 105, iż nie uczynił jej nadwozia typu kombi.





Zresztą ... zgrabny tył syrenki ma także dla psa inne zastosowania. O, na przykład tutaj - syrenka źródłem cienia ;)


sobota, 10 września 2016

syreną warszawą do ślubu


Tak, to niewyobrażalne dla niektórych, ale są tacy desperaci, którzy do ślubu chcą pojechać w warszawie. Czasem nawet proszą swoich świadków, aby towarzyszyli im w syrenie! W tej właśnie roli wystąpiło nasze auto 10 września 2016 r.




Uważam, że prezencja była ok. Ale i tak najwięcej radości mieli zaproszeni goście. Przynajmniej nie nudzili się pod kościołem, jak już w końcu odstali swoje w długiej kolejce z życzeniami do Młodej Pary. Ponoć każdy wspominał nie tylko poprzednie rodzinne spotkania, ale też samochody z lat swojej młodości. Oryginalny temat na pogaduszki przed rosołkiem...